Może nie jednojajowe, może nie za bardzo podobne do siebie, ale za to wnętrze mają takie samo – zwierzaki 😀
Młodszy za nimi wprost oszalał. Biegał tam i z powrotem, pokazując każdemu z domowników jakie cuda są na materiale. A jest tam ich trochę: małpa, ryba, ślimak, żółw, lew, kot, pies, miś panda, mysz, owca, świnia, żaba, motyl. Tak więc każdy musiał kwiczeć, szczekać, miauczeć, rechotać, ryczeć, beczeć, machać rękami, no i oczywiście podskakując drapać się po głowie, jak najprawdziwsza małpa 😀
Powstały dwie wersje, dla chłopca i dla dziewczynki. A Wam która wersja bardziej się podoba?