Powoli brakuje mi argumentów…
Podczas obiadu:
– Mamusin mogę spróbować coli-coli?
– Nie. Cola nie jest dla dzieci.
Po chwili namysłu:
– Mamusin a nie słyszałaś opowieści o chłopcu o imieniu Jedyny, który chciał spróbować coli-coli i mamusin mu pozwoliła.