Zajęczaki jak większość dzieci lubią prezenty i słodycze. Starszy jeszcze niedawno przy każdej wizycie w sklepie pytał „A kupisz mi coś?”. Gdy kwitowałam to „Nie mam gotówki” (co zawsze było najprawdziwszą prawdą), dawał za wygrana. Po jakimś czasie chłopak mi się wycwanił i ripostował to „Ale masz kartę”. A jak wiadomo pieniążki na karcie nigdy się nie kończą… taaa
Młodszy dziś zapytał:
– Kupiś mi ćiaśtećko?
Oczywiście mój mózg zwalnia się z myślenia w takich chwilach i usta automatycznie odpowiadają:
– Nie mam gotówki 😉
Ale Zajęczak Młodszy jak się okazuje znalazł na to sposób:
– Poćiekam na śchodach.
Co jest skrótem myślowym od „To nic. Poczekam na schodach gdy Ty wejdziesz do mieszkania i zabierzesz pieniążki na moje ciasteczka” 🙂