Tak nam się dziś słodko zaczął dzień… Po trudach podróży komunikacją miejską, gdy w końcu dotarliśmy do celu, zostaliśmy powitani słodkim uśmiechem uroczego Jasia (nawiasem mówiąc uśmiech ma po mamusi 😉 ). Poczęstowano nas cynamonowymi ciasteczkami a na drogę (jakby tego było mało), Zajęczaki zostali obdarowani czekoladami… Uff… Słodyczą powinniśmy ociekać 😉
A w mieszkaniu, w podróż do nowej właścicielki, szykuje się frendzel Lukrowany.