Starszy znalazł zakładkę do książki.
– Mamo, może być moja?
– Jeśli będziesz ją używał, to może być Twoja.
– Super, zrobię z tego romantyke.
Mówiąc „używał”, miałam co innego na myśli… coś bardziej związanego z książkami.
– A co to jest ta romantyka?
Starszy przyjął ton, którego używa gdy wg niego zadaje głupie pytania.
– No normalnie. Most, morze, zachód słońca. Takie zakochanie.
Senior próbował się wykłócić, że most w romantyce jest niepotrzebny. A ja doszłam do wniosku, że zgodnie z tą definicja dawno nie zaznałam romantyki ;( Hlip… 😉