To było wyzwanie. Ale czuje satysfakcję bo swój cel osiągnęłam 🙂
Były już owce, słoń, ostatnio przerabiałam zająca a dziś powstała wiewiórka. Z policzkami wypchanymi orzechami, ogromną miękką kitą i długimi zębiskami.
Nie tylko dla dziewczynek 🙂
Dowodem na to są moje Zajęczaki (i nie mówię tylko o Starszym i Młodszym 😉 ). Niestety teraz muszę ja ukrywać, bo Zajęczaki próbują mi ją podprowadzić. Młodszy postanowił podjąć radykalne kroki i zaczął wspinać się na meble, byle tylko przytulić rudą mordkę 🙂 Tak więc w tym momencie Wiewiórczyca przebywa w zamkniętym miejscu. A jej jedyną winą jest urok 🙂
A poniżej wszystkie baletnice, które jeszcze mam u siebie 🙂